Długo oczekiwane zmiany w zamówieniach publicznych. GDDKiA zapowiada poprawienie istotnych mechanizmów

Pod koniec maja Generalny Dyrektor Dróg Krajowych i Autostrad zapowiedział rozpoczęcie prac nad zmianami, na które czekało wielu inwestorów, wykonawców oraz zamawiających.

===

Docelowo działania te mają nie tylko usprawnić przeprowadzanie inwestycji, ale także promować przedsiębiorstwa rzetelnie wywiązujące się z postanowień zawartych w umowie. Opieszałość wykonawcy podczas realizacji kontraktu, nierzetelnie przeprowadzone prace oraz nadmierna biurokracja – to najczęstsze przyczyny przedłużania się działań inwestycyjnych generujących dodatkowe koszty. Obecny system tego problemu nie rozwiązuje. Co prawda firmy wykonawcze chcące wziąć udział w przetargu, są zobligowane do przedstawiania stosownych dokumentów, jednak brakuje niezależnego podmiotu, który oceniałby rzetelność przedsiębiorstw i rozliczał je z realizacji.

Śladem Europy

Opracowując rozwiązania dotyczące zmian w zamówieniach publicznych, GDDKiA zwrócił uwagę na europejskie państwa, które już stosują mechanizmy poprawiające jakość inwestycji. GDDKiA najbardziej skłania się ku certyfikacji rzetelnych wykonawców.

Certyfikację stosuje wiele europejskich państw, między innymi Belgia, Niemcy, Włochy czy Grecja. Głównym założeniem tego systemu jest promowanie przedsiębiorstw, które terminowo i rzetelnie wywiązują się z założeń kontraktowych oraz posiadają niezbędne zaplecze: kadrowe, sprzętowe i finansowe. W praktyce certyfikacja miałaby skutkować nie tylko polepszeniem jakości prac inwestycyjnych, ale także przyspieszeniem robót i ograniczeniem do minimum biurokracji. System umożliwiłby również dostęp do przetargów firmom z małego i średniego sektora.

Jakie certyfikaty mogą być wprowadzone w Polsce?

Wprowadzenie systemu certyfikacji w Polsce wymagałoby oczywiście działań legislacyjnych. Należałoby sporządzić odpowiednią ustawę lub wprowadzić pewne regulacje prawne. Certyfikaty nie zostaną zatem wprowadzone z dnia na dzień.

Dobra wiadomość dla wykonawców i zamawiających jest jednak taka, że pierwsze działania dążące do przeprowadzenia zmian zostały podjęte. Jak poinformował GDDKiA, opracowano już dwa modele certyfikatów, które cieszą się największym uznaniem.

Pomysł pierwszy – certyfikat jako przepustka do przetargu

W tej wersji certyfikat miałby wydawać niezależny podmiot, który oceniałby kondycję finansową firmy oraz jej zaplecze sprzętowe i kadrowe. Przyznanie certyfikatu byłoby równoznaczne z dopuszczeniem przedsiębiorstwa do przetargu. W ten sposób potencjalni wykonawcy uniknęliby składania wielu dokumentów, certyfikat byłby bowiem potwierdzeniem jakości i rzetelności firmy.

Pomysł drugi – certyfikat nagrodą za realizację

W drugim wariancie wprowadzono by coś, co można opisać jako system nagród i kar. Prace przedsiębiorstw byłyby oceniane na bieżąco i na podstawie pomyślnie zakończonych kontraktów byłyby wydawane im certyfikaty. GDDKiA planuje, by w takim przypadku oceniano nie tylko terminowe i dokładne wykonywanie poszczególnych etapów kontraktu, ale również rozliczenia z podwykonawcami. Jak działałoby to w praktyce? Gdybyś, jako zleceniodawca, miał uwagi dotyczące realizacji, mógłbyś złożyć wniosek o ponowną weryfikację wykonawcy. W przypadku przyznania Ci racji przez podmiot certyfikujący, firma zostałaby wpisana na listę nierzetelnych wykonawców i okresowo mogłaby stracić certyfikat.

Podwykonawcy i zamawiający z sektora budowlanego od lat czekają na zmiany, które pozwolą na sprawniejsze przeprowadzenie inwestycji i promowanie przedsiębiorstw rzetelnie podchodzących do swojej pracy. Czy niebawem mogą się doczekać?